lato skonczylo się, i zobaczylam swiatelko...
swiatelko w tunelu. takim. z ktorego nie wiedzialam, ze mozna wyjsc.
lezalam i lezalam, gdy juz chcialam wstac, okazalo sie ze nie moge wstac. ze musze lezec bo zbyt b
bardzo dokladnie i z wielkim zaangazowaniem przerobilam lekcje od mojego bylego prawie meza pt. czego sie nie pamieta,to sie nie liczy
przez kilka lat, coraz bardziej, glebiej, mocniej...
poznawalam wielu ludzi, z wielu krajow, nauczylam sie wielu rzeczy, a skonczylam lezac i patrzac, jak po kolei umieraja moje rybki.
myslalam wtedy, ze to juz koniec. chcialam zeby to byl koniec.
tak tak Agnieszka, widzialas juz tyle w swoim zyciu, poznalas tyle, ze starczyloby na siedem kocich zyc. po co dalej meczyc siebie i innych soba, bylas nawet u bioenergoterapeuty ktory powiedzial , ze juz nigdy nikogo nie pokochasz.
no tak.
tak bylo. ale z moich senno rzeczywistych dni, wyniknelo to, ze przerzucilam swoja eks milosc na chlopaka z gruntu zawodowego. po czasie zaczal mnie unikac, i na dobre to mu wyszlo. bylam zla na niego i mu cisnelam, i to tez trwalo latami.
2020 jakos mi w sumie uciekl. tyle ze we wrzesniu 2020 pojawil sie u mnie Borys, 2 miesieczny Beagle. I to wywrocilo moj tunel do gory nogami
bo musialam z nim wychodzic, to nie jest pies kanapowy, tylko gonczy. I to nie na krotkie spacery, na zapierdalanie do upadlego. A ja i tak juz upadla to hmmm... Okazalo sie . ze nazwijmy KX, tez ma beaglea bisko. i tak z tego domowego wiezienia wychodzilismy rok
juz po operacji, pojawily sie plany. dokrecil wszystkie srubki moj chlopak sprzed 20 lat, w 6 godzin zrobil to, czego mi sie nie udalo latami.
wiecej pozniej, bo juz ciemno i ide z Boryskiem.
a teraz mam przed soba nowy start. nowe prawo jazdy bede zdawac
Dodaj komentarz